Życie nad brzegiem Oceanu Indyjskiego to prawdziwe marzenie. Dla wielu, niestety, nierealne. Ale dla Naomi Campbell to dom, do którego z przyjemnością wraca, a nawet, jak sama przyznaje, ucieka od zgiełku wielkich miast i wybiegów mody.

home

Wróćmy jednak do jej azylu od zgiełku. Znajduje się on w małym kenijskim miasteczku Malindi. A ona z kolei znajduje się nie byle gdzie, ale nad samym brzegiem Oceanu Indyjskiego. Zazwyczaj Naomi Campbell nie opowiada o swoim życiu poza branżą modelingową, ale tym razem odsłoniła karty i oprowadziła po domu, w którym nie ma miejsca na rozgłos. Około 20 lat temu słynna supermodelka kupiła tę willę. Wraz z projektantem postawiła na styl wschodnioafrykański, który idealnie wpasował się w otaczający świat. Co ciekawe, od tego czasu do Malindi przyjechało wiele gwiazd, w tym włoskie. I wszystkie mają tu swoją posiadłość.

Modelka pracowała nad projektem swojej willi dość długo. Rzecz w tym, że meble, dekoracje i różnorodne materiały wykończeniowe przybyły do Malindi z różnych zakątków naszej planety. Na przykład drzwi i niektóre meble pochodziły z Senegalu, lampy – od najlepszych mistrzów z Maroka. A obrazy, które wiszą na ścianach, pochodzą z Kenii i są dziełem artysty Armando Tanziniego. Według Naomi Campbell, aktywnie współpracowała z lokalnymi rzemieślnikami, którzy tworzyli meble i elementy wyposażenia wnętrz bezpośrednio w jej domu.

home

Ta willa ma wiele zalet. Na przykład dach jest wykonany w tradycyjny sposób dla tego typu miejsc — specjaliści suszą i zszywają liście palmowe w specjalny sposób. Pomimo faktu, że stała wilgotność i agresywna sól morska bardzo szybko niszczą taką powłokę, supermodelka jest pewna, że zapewniono jej schronienie na 12 lat. Wszystkie te drobiazgi i niuanse sprawiają, że miejsce jest niezwykle komfortowe i przytulne. Tutaj, według Naomi Campbell, w ogóle nie chce korzystać z telewizora ani telefonu komórkowego. Dlatego najczęściej po prostu czyta lub delektuje się ciszą.

home

A tak przy okazji, ta światowej klasy modelka została niedawno ambasadorką Kenii ds. turystyki. I nie bez powodu. W wywiadach ciągle opowiada o tym, jaki cudowny jest lipiec w tym kraju. A wszystko dlatego, że to właśnie w tym okresie zwierzęta rozpoczynają migrację do Tanzanii. Z każdego miejsca w Kenii można zobaczyć słonie, liczne gatunki kotów i inne zwierzęta, które żyją wyłącznie tutaj.

Przeczytaj także: