W 1895 roku, w samym sercu stolicy Francji, urodził się chłopiec o imieniu Jean-Michel Frank. Pochodził z rodziny żydowskich bankierów. Frank junior otrzymał znakomite wykształcenie w jednym z francuskich liceów. Nawiasem mówiąc, jego przyjaciółmi w tamtych latach byli przyszły pisarz surrealista René Crevel, biograf Marcela Prousta i Leon Pierre-Quin. Zamiast uczyć się, trzej towarzysze woleli spędzać czas w antykwariatach. Jean-Michel wydawał wszystkie pieniądze, które rodzice dawali mu na obiady, na książki.
W swoich snach był nie tylko człowiekiem sztuki, ale także naprawdę pragnął wywrócić ten świat do góry nogami. Jednak rodzina Franków zaplanowała nieco inny los dla swojego najmłodszego syna. Jego ojciec miał nadzieję, że będzie kontynuował swój biznes lub pójdzie na prawo. Potem nadeszła I wojna światowa, która zmieniła bieg wydarzeń. Jego rodzice zostali aresztowani w domu, a starsi bracia zabrani na front, skąd nigdy nie wrócili. To tragiczne wydarzenie, a także konfiskata jego biznesu, doprowadziły do samobójstwa jego ojca, a matkę Jean-Michela do kliniki psychiatrycznej w Szwajcarii.
Wszystko to miało negatywny wpływ na najmłodszego syna Franków. Przez całe życie zmagał się z depresją. Czasem upatrywał ratunku w psychoanalizie, czasem w lekach. Mimo to Jean-Michel nie porzucił swojego marzenia. Po I wojnie światowej cały wolny czas spędzał w salonach i kręgach literackich, a wkrótce stał się członkiem ruchu surrealistycznego. W tym samym czasie poznał dadaistę Louisa Aragona. To dzięki niemu Frank znalazł się w branży projektowej.
Aragon został pierwszym klientem Jean-Michela. Po udanej realizacji wnętrza dadaistycznego apartamentu, klientów było mnóstwo. Wśród nich była kochanka artysty Nancy Cunard, pisarz Pierre Drieu la Rochelle, poeta Paul Eluard. Jak później przyznał Frank, wiedział, czego pragną jego przyjaciele-klienci. A w tamtym czasie chcieli tylko jednego – położyć kres przeszłości. Jean-Michel usuwa główne atrybuty paryskiego designu i zastępuje je uproszczonymi elementami i kolorami.
Dziś Frank jest znany jako „ojciec” stylu art déco. Ale w tamtych latach nie wszyscy rozumieli ten trend. Na przykład pisarz François Mauriac nie podzielał zamiłowania projektanta do beżu. Później pisał w swoim pamiętniku niepochlebne recenzje prac Jean-Michela. Jednak wszystko, co nietypowe, wkrótce staje się modne.
Prawdziwy przełom Franka nastąpił po spotkaniu z reformatorką mody Elsą Schiaparelli. Pracował nad projektem jej mieszkania. Projekt nie charakteryzował się stonowaną kolorystyką. Wręcz przeciwnie, wszystko było jasne, soczyste, nietypowe.
Przeczytaj także:
- Ciekawe momenty w biografii architekta i projektanta Franka Gehry’ego
- Architektura papieru: inspiracja dla kreatywnego projektowania
- Architekt Yu Ming Pei: ikona XX wieku
- Naoto Fukasawa: Twórz tylko rzeczy, których ludzie potrzebują
- W drodze do sukcesu: samouk projektant Hans Wegner i jego styl
- Ron Arad: Geniusz postmodernizmu w projektowaniu i architekturze