Pracownia Gisbert Pöppler całkowicie przeprojektowała mieszkanie w szklanym pawilonie na dachu budynku w dzielnicy Mitte. Przestrzeń wypełniła się różnorodnością faktur i kształtów.
Założyciel pracowni Gisbert Pöppler, Gisbert Pöppler, uważa, że dobre wnętrze jest jak garnitur szyty na miarę: powinno dobrze leżeć i nie przyciągać uwagi. Ten projekt może służyć jako przykład. Z dziwnego berlińskiego mieszkania z lat 30. XX wieku powstało wspaniałe wnętrze.

Układ mieszkania przed remontem był zupełnie zwyczajny. Długi korytarz łączący kilka pomieszczeń. W trakcie projektowania podjęto decyzję o wyburzeniu wszystkich ścian i połączeniu przestrzeni. W rezultacie pozostawiono dwie sypialnie i łazienkę w izolacji.
Różne faktury i materiały pomagają wizualnie wyznaczyć granice przestrzeni. Na przykład w gabinecie powierzchnie pokryto drewnem tekowym, korytarz wykończono czerwonymi lakierowanymi panelami, a kuchnię podkreślono reliefową ścianą z wapienia sprowadzonego z Werony.

Łazienka gościnna również zawiera elementy nawiązujące do Włoch: umywalkę z kamienia lawowego z sycylijskiego wulkanu Etna, wannę w głębokiej wnęce wyłożoną południowoamerykańskim marmurem.
Uważa się, że metal wygląda zimno, ale projektanci osiągnęli odwrotny efekt, pokrywając sufit apartamentu panelami ze stali nierdzewnej. Panele pomagają optycznie zwiększyć wysokość sufitów i stworzyć ciepłą atmosferę – stało się to swoistym atutem projektu.
Twórcy projektu starannie dobrali meble do odnowionego mieszkania. Wszystkie są robione na zamówienie. Zespół z największą starannością zaprojektował stół do salonu. Właściciel mieszkania lubi leżeć na dywanie i słuchać muzyki, więc stół powinien prezentować się idealnie z każdej strony.

Wszystkie meble w mieszkaniu są w jasnych odcieniach, podobnie jak podłoga. Dywany i tkaniny również zostały dobrane specjalnie na potrzeby tego projektu, a przestrzeń oświetlają ciekawe lampy.
Zespołowi projektantów udało się stworzyć przytulną i ciepłą atmosferę w tym niezwykłym apartamencie.

Przeczytaj także: