Światowa historia architektury jest jak szkatułka na biżuterię. Jest w niej miejsce na diamentowy naszyjnik i pierścionek z ogromnym szmaragdem. Istnieją jednak również bardziej nietypowe opcje biżuterii. Jedną z nich jest włoski architekt, projektant, pisarz i kierowca wyścigowy Carlo Mollino. Wielu ekspertów uważa, że mógłby stworzyć setki arcydzieł, gdyby skupił się na architekturze, ale los ułożył mu inną ścieżkę, a jego portfolio obejmowało mniej niż 10 prac.
Ale co działa! Wszystkie, bez wyjątku, zostały uznane przez społeczność międzynarodową za godne szacunku i historii. Nic dziwnego, że w pewnym momencie Mollino zwrócił się do swojego przyjaciela Felice’a Garelliego. Architekt miał już wtedy pięćdziesiąt lat. Garelli potrzebował pomocy w jednej, nietypowej sprawie – przeniesienia drewnianej stodoły z XVII wieku w nowe miejsce. Budynek, według właściciela, został kupiony w 1962 roku w alpejskiej wiosce i zapłacił za niego 850 tysięcy lirów.
„Czemu nie pomóc staremu przyjacielowi?” – powiedział Carlo Mollino. Architekt nie ograniczył się jednak do „przeprowadzki”. Przeprowadził również monumentalny projekt rekonstrukcji. Rezultatem było kolejne arcydzieło, które wciąż zachwyca nawet doświadczonych specjalistów. Przedstawiamy więc Casa Garelli – zabytek architektury w stylu alpejskim, poświęcony Carlo Mollino.
Pierwszą rzeczą, jaką zrobił architekt podczas pracy nad Casa Garelli, była zmiana fundamentów. Postanowił w tym projekcie powrócić do korzeni. Tak powstała stara kamieniarka. Zamontowano na niej granitowe „grzybki”, chroniące drewniany dom przed korozją i myszami. Następnie postawiono sam dom z bali. Nawiasem mówiąc, jak na Alpy, takie rozwiązanie nie było niczym wyjątkowym, raczej tradycyjnym. Mollino nie byłby sobą, gdyby nie wniósł czegoś własnego. W ten sposób dom zyskał wiele „oczu” – wąskie i długie okna w fundamencie.
Warto zauważyć, że stodoła miała trzy piętra. Na drugie piętro prowadziły zewnętrzne schody wykonane z betonu i modrzewia, a także stali. Pomimo nowoczesnego projektu, idealnie wpisuje się w tradycyjną architekturę i naturę. Głównym zadaniem Mollino było stworzenie wygodnego miejsca do życia. I udało mu się to. Parter przeznaczono na części wspólne. Drugie piętro służyło sypialniom. A tak przy okazji, widok z ich okien zapiera dech w piersiach.
Dla odważnego Włocha bardzo ważne było, aby wszystko było wyjątkowe, uniwersalne i perfekcyjne. Dlatego sam tworzył nawet meble. Dziś, nawiasem mówiąc, elementy wyposażenia wnętrz od Mollino kosztują dziesiątki, a czasem nawet setki tysięcy dolarów.
Przeczytaj także:
- Tworzenie stylowej kuchni w 2025 roku: kluczowe trendy w projektowaniu
- Sofy w trendzie 2025: jak wybrać stylową i wygodną
- Przekształcanie łóżka w stylową, elegancką i swobodną opcję
- Które pomysły na aranżację ściany nad blatem kuchennym nie są już aktualne?
- Nowe trendy w oświetleniu na rok 2025
- Renowacja w stylu europejskim: nowoczesne techniki w aranżacji wnętrz