1886 roku w małym niemieckim Akwizgranie urodził się chłopiec o imieniu Ludwig Mies van der Rohe. Nikt wówczas nie wiedział, że los przygotował dla niego tytuł modernisty w dziedzinie architektury. Jego ojciec, zajmujący się obróbką kamienia, aktywnie uczył dorosłego syna. Ludwig uczęszczał również do różnych warsztatów i szkół rzemieślniczych.
W 1905 roku postanowił przeprowadzić się do Berlina. Wkrótce został zatrudniony w biurze architektonicznym Petera Behrensa, słynącego z klasycznych prac. Dzięki współpracy z tym mistrzem Mies van der Rohe zgłębił nieco filozofię, konstruktywizm, który stał się podstawą jego pracy w branży architektonicznej. Później Ludwig poznał tak uznanych mistrzów, jak Walter Gropius i Le Corbusier.
Rozwój Miesa van der Rohe jako architekta byłby niemożliwy bez Rosji. Na początku XX wieku przybył do Petersburga. Tutaj Ludwig nadzorował budowę ambasady niemieckiej. Być może to przyczyniło się do szybkiego otwarcia jego własnego biura. Minęło ponad 10 lat, zanim Miesowi van der Rohe powierzono realizację dużego projektu w Niemczech.
Chodziło o osiedle Weissenhof. Ludwig przedstawił przełomowy projekt. Jeden z obiektów – trzypiętrowy dom – miał mieć otwarty plan. Takie obiekty, jak klatki schodowe, łazienki i kuchnie, umieścił w konkretnym miejscu. A właściciele mieszkań musieli urządzić resztę według własnego uznania.
Ale inny projekt – niemiecki pawilon na Wystawie Światowej w Barcelonie – stał się znaczący dla kariery Miesa van der Rohe. Eksperci w świecie architektury nazwali styl Ludwiga „międzynarodowym”. W tym budynku mistrz zademonstrował przejście do funkcjonalności i racjonalności. Pawilon oparto na mocnych stalowych podporach. Uzupełniały je czarne i przydymione szkło, onyks, marmur i trawertyn.
W pewnym momencie Mies van der Rohe przeszedł od praktyki do teorii. Kierował szkołą Bauhaus. Jednak jego kariera nauczycielska w Europie została przerwana przez emigrację do Stanów Zjednoczonych. Ponownie został zaproszony jako lider, tym razem do Illinois Institute of Technology. Ludwig nie zamierzał siedzieć bezczynnie; wręcz przeciwnie, aktywnie zaangażował się w odbudowę kampusu.
Z wiekiem projekty Miesa van der Rohe coraz bardziej wykazywały lakonizm, który później przetrwał funkcjonalizm. Architekt uważał prosty szklany prostopadłościan za idealny.
Przeczytaj także:
- Blacha perforowana: stylowe rozwiązanie do Twojego wnętrza
- 10 praktycznych pomysłów do domu: Ułatw sobie życie!
- Optymalizacja wykorzystania przestrzeni w małym domku letniskowym
- Funkcjonalne półki pozwalające zaoszczędzić miejsce we wnętrzu
- Kiedy to, co nietypowe, staje się urocze: projekt mieszkania w Berlinie
- Hotel Micro-Room w Nowym Jorku: wyjątkowe doświadczenie życia